Relacja ze spotkania miłośników lokalnej historii w Willi NOT w Sierszy

W ub. czwartek dn. 22 lutego, punktualnie o godz. 17.00 w Willi NOT w Sierszy rozpoczęło się robocze spotkanie miłośników lokalnej historii. Jak na tak niszowy temat, jakim jest historia Sierszy i mróz panujący na polu frekwencja dopisała, ale to już zasługa li tylko talentu organizatorskiego p. Agnieszki Bąk, który obserwuję i podziwiam od lat (chapeau bas!).

Po merytorycznym wprowadzeniu w temat przez p. Agnieszkę głos zabrał p. Szymon Jarosiński – autor strony na portalu społecznościowym Facebook „Siersza – historia, zabytki, miejsca ciekawe” [LINK]. Omówiona została historia Sierszy wraz z ciekawymi wątkami rodzinnymi autora. Z ciekawszych informacji można było usłyszeć, że etymologia nazwy Siersza prawdopodobnie ma związek z… Szerszeniami, których do chwili obecnej w okolicznych lasach jest całe mnóstwo (potwierdzam!). Ponadto potok Kozi Bród prawdopodobnie w dawnych czasach nosił nazwę Siersza. Oprócz tego zgromadzeni uczestnicy mogli się dowiedzieć o konflikcie biskupa krakowskiego Jana Rzeszowskiego (1411-1488), w który to konflikt popadł z możnymi krakowskimi, a źródłem całej awantury przed wiekami była osada Góry Luszowskie, w której prowadzona była działalność górnicza i jak każda działalność górnicza wiązała się z wymiernymi korzyściami majątkowymi.

TZH - No 1

Okładka pierwszego numeru Trzebińskich Zeszytów Historycznych. Naprawdę pasjonująca lektura, którą polecam zarówno badaczom jak i miłośnikom lokalnej historii.
Fot. Archiwum autora

Z innych ciekawych informacji odnotowałem, że na Misiurach istniała zbiorowa mogiła choleryczna i krzyż upamiętniający spoczywających tam nieboszczyków. W tym momencie zacząłem się poważnie zastanawiać czy zbierać szlachetne i półszlachetne owoce runa leśnego na tamtym terenie… Te czerwone kozaki i kurki jakoś tak podejrzanie obficie występują miejscowo właśnie na Misiurach, nie wspominając o ogromnych ilościach poziomek. Koktajl poziomkowy jest pyszny, ale ta świadomość… Obym się mylił.

Zgromadzeni miłośnicy historii dowiedzieć się mogli, że w miejscu, gdzie postawiony został krzyż przy ul. Chrzanowskiej (przed wzniesieniem w stronę Gór Luszowskich) niemieccy najeźdźcy w czasie II WŚ dokonywali egzekucji Polaków, wśród których był mieszkaniec Sierszy – Zbigniew Winiarczyk. Krzyż upamiętnia te tragiczne wydarzenia z nie tak odległej przeszłości. Mowa była także o krzyżu z Trentowca, niegdyś pięknym drewnianym, teraz szpetnym metalowym.

Swoją obecnością zaszczyciła uczestników spotkania p. Prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Sierszy Dh. Barbara Dębiec, która zaprezentowała wspaniałe pamiątki związane z działalnością OSP w Sierszy. Kto widział na żywo archiwalne fotografie (zwłaszcza tą fotografię na kartoniku!) i dokumenty z XIX w., a także księgę pamiątkową nie zawiódł się. Oprócz tego warto odnotować fakt wydania dokładnie dziesięć lat temu z okazji setnej rocznicy powstania OSP krótkiego opracowania monograficznego pt. „Zarys historii Ochotniczej Straży Pożarnej w Sierszy. 1908-2008”. Wedle zapewnień publikacja nie jest możliwa do nabycia, nigdzie.

OSP Siersza - monografia

Okładka monografii OSP w Sierszy. Fot. Archiwum autora

Nie mogę nie wspomnieć o reprezentantce Koła Gospodyń Wiejskich w Sierszy stanowczo dopominającej się o publikację współczesnych zdjęć z okazji jubileuszu 60-lecia powstania KGW, a także o przedstawicielach Myślachowic z Lokalnej Grupy Działania „Partnerstwo na Jurze”, którzy promują obecnie swój najnowszy projekt pn. „Chrzanolandia” [LINK].

Niestety punkt 18.00 musiałem się ewakuować z Willi NOT. Co się później działo i o czym mówiło – nie wiem, opuściłem zgromadzenie ludowe i to już słodka tajemnica zebranych miłośników lokalnej historii. Powiadają jednak w Sierszy, że spotkanie trwało do późnej nocy – kawy, herbaty i frykasów nie brakowało. Jedno jest pewne. Owocem spotkania będzie drugi numer Trzebińskich Zeszytów Historycznych, który w całości będzie poświęcony Sierszy. Nie mogę się już doczekać aż się ukaże. Nie chcę „zapeszyć”, ale będę miał w tymże numerze również swój skromny udział. Zdradzę tylko mały szczegół – to mapa górnicza z 1826 roku z zaznaczonym bardzo wyraźnie potokiem „Kozibród”.

Potok Kozibród

Potok Kozi Bród na fragmencie górniczej mapy z 1826 roku. Fot. Archiwum autora

Dokumentacja fotograficzna ze spotkania jest dostępna na stronie Koła Historycznego przy Trzebińskim Centrum Kultury. Działo się!

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2598807576801854&id=2302364399779508

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑